Wolontariuszki przybyły do naszej bazy terenowej pod Puszczą Borecką [1 sierpnia 2017]

[1 sierpnia 2017]

Wolontariuszki przybyły do naszej bazy terenowej pod Puszczą Borecką

W ostatnim tygodniu dwie studentki drugiego roku biologii z Uniwersytetu Łódzkiego – Ola i Paula przyjechały do nas specjalnie z centralnej Polski, by poznać przyrodę regionu Puszczy Boreckiej, która jest największym kompleksem leśnym na Pojezierzu Ełckim. Dziewczyny szczególnie chciały zakosztować metodyki i specyfiki pracy w tym terenie. Powitanie i pobyt rozpoczęliśmy od organizacyjnego ogniska 24 lipca i odprawy na następny dzień, w czasie której omówione zostały zadania dla każdej osoby na najbliższy czas. Jeszcze tego samego wieczoru z poblisko leżącej Puszczy usłyszeliśmy wycie jednego z największych drapieżników w okolicy – wilka, budząc od samego początku duży entuzjazm i zapał do pracy wszystkich członków zespołu.

We wtorek planowo dzień rozpoczęliśmy od pierwszego wejścia do Puszczy Boreckiej w poszukiwaniu drzew dziuplastych (dziuple szczelinowe, wykute przez dzięcioły i powstałe po utracie konaru, wykruszeniu się murszu). Dzięki temu działaniu bardzo dokładnie sprawdzone i dokończone zostało jedno wydzielenie leśne. Przy okazji zbadana została granica blisko leżącej strefy granicznika płucnika. Przez resztę popołudnia wolontariuszki zapoznawane były z położeniem innych stref ochronnych, siedliskami przyrodniczymi gatunków znaczących oraz przedstawieniem tych danych w programie QGIS. Tego samego dnia przeprowadzone zostało podstawowe szkolenie z obsługi GPS-u oraz programu Basecamp.

Środa i czwartek rozpoczęły się pracą o wczesnej porze, co na początku dla osób nieprzyzwyczajony do rozpoczynania poranka o brzasku było nie lada wyzwaniem, jednak aktywność fizyczna w terenie dość szybko rozbudza. Godziny mijały nam na poszukiwaniu przez cały zespół dwóch gatunków turzyc – szczupłej Carex disperma i życicowej Carex loliacea w środowisku świerczyny bagiennej na torfie. Na początku było to nie lada wyzwaniem, ze względu na bardzo podmokły teren i pogodzenie się z tym, że całkiem suchym się z lasu nie wyjdzie. Mimo to liczne uroczyska, połacie torfowca, przypominające “leśne”, mokre poduszki wynagradzały przemoczone buty.

Oba dni zakończone zostały z niemałymi sukcesami – udało się odnaleźć kilka stanowisk turzycy szczupłej. Po określeniu biotopu, dokumentacji fotograficznej wróciliśmy w środę do biura, by opracować i podsumować zebrane dane. Ponadto w czwartek większą część przedpołudnia spędziliśmy razem ze znanym okolicznym przyrodnikiem i nauczycielem Andrzejem Sulejem, który pokazał Pauli i Oli, jak rozpoznawać siedliska najcenniejszych gatunków puszczańskich występujących w tym regionie, m.in porostu – puchlinki ząbkowatej Thelotrema lepadinum oraz wielu gatunków mszaków. Następnie udaliśmy się wraz z nim w kilka punktów na obserwacje ptaków drapieżnych ze szczególnym nastawieniem na orliki krzykliwe Aquila pomarina oraz bieliki Haliaeetus albicilla, co było przez chwilę bardzo przyjemną odmianą po chłodnym, wilgotnym lesie. Po powrocie z terenu, spędziliśmy dużo czasu analizując dostępne źródła baz danych o stanie poszczególnych obszarów leśnych, a dalej ucząc się o prawie udostępniania informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Wolontariuszki zapoznały się również z kilkoma nowymi dla nich pojęciami jak HCVF (High Conservation Value Forests) i kryteriami wyznaczania lasów o szczególnych walorach przyrodniczych w kontekście naszego obszaru działań. Miały okazję przestudiować poradniki ochrony siedlisk i gatunków, na których poszukiwaniach się skupiamy.

W piątek pracę zaczęliśmy również o poranku z zamiarem obserwacji orlika krzykliwego, bociana czarnego Ciconia nigra oraz inwentaryzacji okolic gniazd, niestety pogoda okazała się dla nas do tego stopnia nieprzychylna, że zmuszeni zostaliśmy do zmiany planów. W zamian zdecydowaliśmy wspólnie sprawdzić granice stref granicznika płucnika Lobaria pulmonaria i puchlinki ząbkowatej Thelotrema lepadinum w dwóch leśnictwach. Cała wyprawa okazała się długa i dość mozolna z przerwami na podjadanie malin.

Zmieniony plan zrealizowaliśmy razem z wolontariuszkami w pełni, a nawet z dodatkowymi atrakcjami. Po tym, jak zaobserwowaliśmy nad lasem w czasie drogi powrotnej tokującego orlika krzykliwego oraz odgłos młodego ptaka od razu zanotowaliśmy informację o tym z planem powrotu w to miejsce i dalszych obserwacji.

Sobota i niedziela były dniami bardziej swobodnymi. Spotkanie z wyjątkowym niemieckim profesorem, prawdziwym Mazurem, który mieszka w okolicy w czasie lata, a sam o sobie mówi “przyjaciel natury” wywołała trochę refleksji i pytań do przemyślenia oraz odmiana w postaci spływu kajakowego była w ocenie wolontariuszek jednymi z najlepszych przygód od początku ich wakacji. Ostatnie spacery po okolicy pomogły odpocząć od mokrego lasu przed ich powrotem i końcem wolontariatu.

 

Projekt pn. „Monitoring gospodarki leśnej”, finansowany z funduszy Fundacji imienia Stefana Batorego w ramach programu Demokracja w działaniu.